Ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, coraz więcej narciarzy porzuca klasyczne szusowanie na rzecz ski extreme, czyli jazdy na nartach lub na snowboardzie poza wyznaczonymi trasami. Warto więc przy okazji naszych porad dla narciarzy zastanowić się, czy takie szusowanie jest legalne i co najważniejsze, jak się ma do ubezpieczenia.
Poza stokiem, poza prawem – czy jazda poza trasami narciarskimi jest legalna?
Do jazdy poza trasami narciarskimi możemy zaliczyć wszelkiego rodzaju szusowanie z dala od komercyjnych wyciągów i oznakowanych tras, może ono mieć różne odmiany – chodzi tu o sposób dotarcia na stok i technikę zjeżdżania. Do najpopularniejszych rodzajów narciarstwa oraz snowboardingu uprawianego poza stokiem możemy zaliczyć freeride, skitouring, backcountry, heli-skiing, cat-skiing, narciarstwo wysokogórskie czy ski-alpinizm.
Jazda poza trasami w Polsce
W Polsce uprawianie tych sportów jest legalne, pod warunkiem, że nie odbywają się one w wysokich górach, rezerwatach czy w parkach narodowych – bo te mają własne regulacje. I tak na przykład w Tatrzańskim Parku Narodowym od października można śmiało korzystać z uroków narciarstwa poza szlakiem, ale pod pewnymi warunkami – trzeba być odpowiednio przygotowanym pod kątem technicznym i merytorycznym, w innym razie strażnicy TPN-u są uprawnieni do wystawiania mandatu oraz zakazu poruszania się na terenie Parku. W Beskidach i Bieszczadach na obszarach objętych ścisłym rezerwatem obowiązuje całkowity zakaz wstępu, nie wolno tam zjeżdżać na nartach. W Karkonoskim Parku Narodowym poruszanie się poza trasami jest zabronione.
Jazda poza trasami za granicą
W Alpach powyżej górnej granicy lasu można zjeżdżać legalnie, bez żadnych obostrzeń. Sytuacja się zmienia, gdy narciarze chcą zjeżdżać po nieoznakowanych stokach przechodzących przez lasy, które znajdują się pod ścisłą ochroną. Ciężko je jednak pomylić – ponieważ zostały wyraźnie oznaczone, np. taśmami czy zagrodzone siatkami, są też opisane.
Ubezpieczenie narciarskie a jazda poza trasami narciarskimi
Towarzystwa ubezpieczeniowe oferując polisy dla narciarzy, w definicji narciarstwa zaznaczają że narciarstwo to amatorskie zjeżdżanie ze stoków za pomocą odpowiedniego sprzętu. Można więc uznać, że jazda poza oznaczonymi trasami mieści się w tej definicji – jednak została ona ujęta w wyłączeniach ochrony ubezpieczeniowej. Wiadomo – poruszanie się poza stokiem wiąże się z o wiele większym ryzykiem. To jednak nie oznacza, że nie można w ogóle się w takim przypadku ubezpieczyć. Po prostu trzeba uzupełnić podstawową polisę o rozszerzenie od sportów ekstremalnych, czyli takich, których bezpieczne uprawianie wymaga ponadprzeciętnych umiejętności, odwagi i działania w warunkach dużego ryzyka. Trzeba jednak pamiętać, ze takie rozszerzenie podniesie cenę ubezpieczenia nawet o 300%, w zależności od ubezpieczyciela.Koszt ubezpieczenia jazdy na nartach poza stokiem
Polisę obejmującą koszty leczenia, ratownictwa, NNW oraz ubezpieczenie bagażu można zakupić za 80 do 120 zł na 7-dniowy wyjazd, jednak jest to najbardziej podstawowa opcja. Ubezpieczenie o szerszym zakresie (takie najbardziej optymalne, które zawiera koszty leczenia na 30 000 EUR, OC w życiu prywatnym na 50 000 EUR, NNW na 4000 EUR, koszty ratownictwa na 5000 EUR, ubezpieczenie bagażu na 400 EUR oraz ochronę sprzętu sportowego) kosztuje około 230 zł tygodniowo. Warto w przypadku uprawiania ryzykownego, ekstremalnego narciarstwa zainwestować w zakres, który jest pełny. Życie i zdrowie przecież nie ma ceny. Szczegółowe informacje na temat ubezpieczeń narciarskich, ich porównanie, ceny oraz zakres można znaleźć w naszym kalkulatorze polis narciarskich i zakupić je online.
Poza stokiem, ale z głową i ubezpieczeniem
Narciarstwo uprawiane poza oznaczonymi trasami sprawia dużo frajdy i z pewnością podnosi poziom adrenaliny. Warto jednak pamiętać, że nie ma co szaleć – w końcu nasze zdrowie i życie jest ważniejsze niż najlepsza rozrywka. Szusuj poza trasami, ale bez specjalnej brawury i oczywiście zawsze z polisą narciarską w kieszeni!
Lepiej wykupić ubezpieczenie i mieć spokojną głowę, tak uważam. Dlatego wyjeżdżając na ferie co roku kupuję ubezpieczenie podróżne w compensie.
Nawet jadąc w nasze Tatry wykupuje ubezpieczenie, które zabezpiecza mi aktywny wypoczynek, w tym narty również. Chodzi o to żeby w razie czegoś mieć troche więcej niż to co mi da nasz nfz. Zawsze dłuższy pobyt w szpitalu , lub dłuższa rehabilitacja oczywiście jakieś odszkodowanie przyda sie również. . Z tych to powodów jestem stałym klientem agenta compensy.