W Polsce z zimą, to jak z losem na loterii: może się trafi, a może nie…. Zazwyczaj w grudniu trochę posypało śniegiem, ale kto wie co będzie w styczniu albo w lutym? I jak tu zaplanować ferie albo urlop zimowy? Śledzić długoterminowe prognozy pogody, szukać przepowiedni górali? Ależ skąd! W Europie są miejsca, gdzie zima będzie na 100%! Gdzie warto pojechać? Postanowiliśmy sprawdzić, które kierunki narciarskie są najpopularniejsze wśród polskich narciarzy.
Austria na narty – dla każdego coś dobrego
Wiadomo, że Austria jako kierunek narciarski do najtańszych nie należy. Jednakże tak doskonałych warunków do jazdy, perfekcyjnie przygotowanej infrastruktury i bazy noclegowej, wielu możliwości Aprés ski, czyli odpoczynku po stoku, próżno szukać gdzie indziej. Warto więc zainwestować więcej i mieć wspaniałe wspomnienia, bo austriackie Alpy to miejsce absolutnie perfekcyjne dla narciarzy i snowboardzistów bez względu na wiek, upodobania i poziom zaawansowania.
Dlaczego warto pojechać do Austrii na narty?
Austria to prawdziwa kolebka narciarstwa, to tam narodziło się szusowanie dla przyjemności (i pieniędzy zresztą też). Do tego źródła wracają nie tylko profesjonaliści (w wielu ośrodkach organizowane są konkursy i wyścigi pucharu świata w narciarstwie zjazdowym), ale wszyscy poważnie traktujący jazdę na nartach. To także kierunek niezwykle popularny wśród Polaków. Dlaczego? W austriackich Alpach warunki do jazdy są idealne – jeździć tam można od listopada do kwietnia, maja, a niektórych miejscach i do lipca, do wyboru mamy wiele regionów narciarskich, ośrodków, tras o różnym poziomie zaawansowania i stoków. Infrastruktura jest przygotowana niezwykle profesjonalnie, nawet fakt że austriackie Alpy odwiedzają tłumy turystów z całej Europy i nawet świata nie powoduje kolejek na wyciągi ani zatorów na stokach.
Co wyróżnia austriackie ośrodki narciarskie?
Narty w Austrii mają naprawdę wyjątkowy klimat, to swoiste „coś”. Przede wszystkim na uwagę zasługuje wspaniałe widoki i zapierające dech w piersiach piękno natury. Do tego dodajmy błękit nieba, skrzący się śnieg, malownicze wnioski i mamy odpowiedź na pytanie, co wyróżnia szusowanie właśnie tam.
Dla kogo narty w Austrii?
W Austrii każdy znajdzie coś dla siebie. Początkujący mają do wyboru ośle łączki i najprostsze trasy niebieskie, a także wielu instruktorów i szkół narciarskich. Zaawansowani narciarze mogą cieszyć się bogactwem tras o średnim i wyższym stopniu zaawansowania, jak również przygotowano dla nich dobre oświetlone stoki nocne. Snowboardziści mogą wybierać i przebierać w snowparkach, a miłośnicy freeride’u mają do dyspozycji wiele dziewiczych terenów do jazdy poza stokiem. W Austrii odnajdą się też najmłodsi – przygotowano dla nich wiele szkółek i przedszkoli narciarskich, a także specjalne parki rozrywki.
Gdzie, kiedy i za ile do Austrii na narty?
Najpopularniejsze ośrodki narciarskie w Austrii znajdują się oczywiście w Tyrolu (np. Kitzbühel, Ischgl, Sölden czy St. Anton), doskonałe warunki do jazdy ma także Salzburg (to tam są najmodniejsze kurorty, popularne wśród celebrytów i gwiazd, jak np. Zell am See/Kaprun. Na pewno warto wybrać się do jednego z ośrodków w Karyntii czy Zillertal. W zasadzie każdy region narciarski w Austrii jest godny uwagi – wszystko zależy od własnych upodobań i możliwości finansowych. Poza sezonem na pewno jest taniej, karnety najwięcej nas będą kosztować w okolicach świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. W zasadzie sezon narciarski w Austrii trwa przez cały rok, trzeba tylko sprawdzić gdzie.
Rodzinnie na narty do Włoch
Włochy kojarzą nam się głównie z pięknymi plażami, idealnymi na wakacje wyspami, zabytkami starożytnego Rzymu czy winną Toskanią. Tymczasem wielu z nas wybiera się do Italii na narty czy snowboard. Lśniące w słońcu ośnieżone szczyty Dolomitów aż kuszą by z nich zjechać i rozkoszować wspaniałymi krajobrazami, a po szaleńczym szusowaniu wspaniałościami kuchni włoskiej.
Dlaczego warto pojechać na narty do Włoch?
Włochy choć nie odbiegają infrastrukturą i bogactwem tras narciarskich od Austrii,, Francji czy Szwajcarii, to wygrywają z tymi kierunkami swoistą atmosferą panującą w kurortach i ośrodkach. Gościnność Włochów, konkurencyjne ceny (zdecydowanie najniższe spośród wszystkich krajów europejskich) oraz wspaniałe widoki tworzą razem solidny argument nie do podważenia, dlaczego warto poszusować właśnie na południu Europy. Ośrodki noclegowe i hotele oferują wiele promocji, szczególnie atrakcyjnych dla rodzin. Tam też panuje gościnna atmosfera – jak to u otwartych i spontanicznych Włochów bywa.
Co wyróżnia włoskie ośrodki narciarskie?
Co sprawia, że Polacy tak bardzo lubią jeździć na narty do Włoch? Z pewnością unikalny wśród innych alpejskich krajów śródziemnomorski klimat, dzięki któremu warunki pogodowe do szusowania we włoskich Dolomitach są idealne – lekki wiatr, obfitość śniegu oraz przyjemnie grzejące słońce. Włoskie kurorty słyną także z doskonałych udogodnień, typu gabinety spa oraz odnowy biologicznej, które są wliczone w cenę i wcale nie muszą być luksusową atrakcją dostępną tylko dla wybranych. Wolny czas po całym dniu na stoku można spędzić w wyjątkowych i klimatycznych tawernach rozkoszując się jedyną taką na świecie kuchnią.
Dla kogo narty we Włoszech?
Z racji niskich jak na Alpy kosztów skipassów oraz noclegów oraz doskonałej relacji jakości do ceny Włochy są polecane zwłaszcza na rodzinny wyjazd. Słynną także ze świetnie przygotowanych szkółek i przedszkoli narciarskich dla najmłodszych: rodzice mogą szusować na stoku, a pociechy w tym czasie będą szlifować swoje umiejętności pod okiem profesjonalnego instruktora w gronie rówieśników. W dodatku na ternie włoskich ośrodków narciarskich nie brak atrakcji dla całych rodzin, jak np. zimowe place zabaw czy mini snowparki.
Gdzie, kiedy i za ile na narty do Włoch?
Podobnie jak w Austrii – każdy region narciarki we Włoszech jest warto odwiedzenia, bo i każdy oferuje wiele różnych tras narciarskich do wyboru oraz całą masę innych, niekoniecznie czysto zimowych atrakcji. Polacy szczególnie upodobali sobie Alta Valtellina (dolinę w północnej części Lombardii, tuż przy granicy ze Szwajcarią z 250 kilometrami tras narciarskich). Perfekcyjnymi warunkami kusi też królowa włoskich dolomitów – Cortina d’Ampezzo – tam też można spotkać niejedną światową sławę. Val di Fassa i Val di Sole także cieszą się popularnością wśród narciarzy i odpowiadają na potrzeby nawet najbardziej wysublimowanych gustów. Ceny we włoskich kurortach nie odbiegają od polskich realiów, w dodatku z naszych lotnisk można znaleźć atrakcyjne i tanie połączenia. Wiadomo, że najdrożej i najtłumniej jest na przełomie grudnia i stycznia, dlatego warto wyjazd w Dolomity zaplanować na luty.
Narty w Słowacji – idealne dla oszczędnych
Choć nasi górale starają się jak mogą, to polskim stokom wciąż jeszcze daleko do alpejskich standardów. Narciarzom o nieco wyższych wymaganiach rodzime stoki przestają wystarczać. Tymczasem niedaleko nas, na Słowacji wcale nie wydając wiele pieniędzy możemy poczuć się jak na stokach austriackich, francuskich, włoskich czy szwajcarskich.
Dlaczego warto wybrać słowackie ośrodki narciarskie?
Przede wszystkim dlatego, że to blisko – koszty dojazdu nie będą więc przeszkodą (jaką dla niektórych może być wyjazd do Austrii czy Włoch). Śnieg i dobre warunki do jazdy są tam bez względu na warunki pogodowe – w razie jej braku o to, by szaleństwo nas tokach było białe zatroszczą się snowmasterzy i specjalne maszyny dośnieżające. I mimo że po wprowadzeniu na Słowacji euro ceny nieco poszły do góry, to i tak ceny karnetów w tatrzańskich ośrodkach spokojnie mogą konkurować z tymi w Austrii, Włoszech, Francji czy Szwajcarii. Do dyspozycji narciarzy i snowboardzistów jest mnóstwo stoków i wiele kilometrów tras o różnym poziomie zaawansowania.
Co wyróżnia słowackie stoki?
Słowacja stara się przyciągnąć amatorów szusowania jak tylko może. I udaje się jej to z doskonałym skutkiem. Organizuje wiele konkursów oraz imprez narciarskich i okołonarciarskich, w tym słynną Uniwersjadę. Poza wieloma stokami i snowaprkami można zakosztować nieco adrenaliny an trasach freerideowych. Mało tego – nie trzeba ograniczać się do stoków. Słowackie ośrodki zapraszają na podnoszące ciśnienie i dostarczające wielu wrażeń tory saneczkarskie wyścigi quadów. Nadmiar emocji na stoku i poza nim można rozładować w parku wodnym Tatralandia, gdzie relaksu mogą zakosztować, i mali , i duzi.
Dla kogo narty na Słowacji?
Słowackie stoki przyciągną z pewnością oszczędnych, bo nie trzeba wydawać fortuny, albo oszczędzać przez pół roku, żeby poczuć alpejski klimat. W dodatku z wielu polskich miast (np. z Krakowa czy Zakopanego) kursują skibusy – zatem można nocować po naszej stronie granicy, a szusować już u sąsiadów. Na słowackich stokach odnajdą się zarówno początkujący narciarze, jak i ci doświadczeni, snowboardziści i freeridowcy. Ten kierunek opłaca się wszystkim – i singlom narciarskim, całym rodzinom czy paczkom znajomych. To taka Austria, tylko w duuuużo tańszym wydaniu.
Gdzie, kiedy i za ile na narty na Słowację?
Na Słowacji możemy szusować w ponad 120 ośrodkach narciarskich w następujących regionach: Považie, Zachodnia Słowacja, Orawa, Tatry Wysokie, Turiec – Malá Fatra, Horehronie, Środkowa Słowacja, Liptov, Wschodnia Słowacja, Dolny Spisz – Gemer, Kysuce, Europa. Do najlepszych ośrodków z najdłuższymi trasami zalicza się Tatrzańską Łomnicę oraz Jasną w Tatrach Niskich, ale i inne kurorty w niczym im nie ustępują. Najtańsze karnety obowiązują w Tatrach Wysokich. Szusować można w zasadzie od listopada aż do kwietnia. Najtłoczniej – jak i w innych regionach narciarskich jest na przełomie grudnia i stycznia, to tak zwany sezon wysoki. Najmniej zatłoczone są miesiące takie, jak listopada i marzec, ale i w lutym można już jeździć nieco spokojniej. Aczkolwiek tłumy na stokach też mają swój urok, zwłaszcza że przepustowość wyciągów stoi na Słowacji na wysokim poziomie – kolejki i zatory to zupełnie nieznane im słowo.
Szusuj, gdzie chcesz, ale bezpiecznie!
Jak widać na załączonym obrazku, możliwości szusowania mamy ogromne. Możemy szusować w austriackich Alpach, włoskich Dolomitach albo słowackich Tatrach. Każdy z nas może wybrać kierunek odpowiadający własnym umiejętnościom, preferencjom oraz możliwościom finansowym. Ważne, by do wyjazdu przygotowywać się wcześniej i nie zapomnieć o ubezpieczeniu – wyjazd bez niego na narty nie jest najlepszym rozwiązaniem. Upadki i wypadki zdarzają się wszystkim, nawet tym zaawansowanym narciarzom. Zanim je zakupisz, przeczytaj jak wybrać polisę na narty. Zabierz ją ze sobą i szusuj bezpiecznie – gdziekolwiek zaplanujesz swój zimowy urlop.